Historia UJ

Paulus

Pomyślałem, że warto założyć temat, w którym będziemy polecać tytuły godne uwagi.

Ze swej strony polecam film "Paranormal Activity". Jednocześnie podkreślam, że jest to pozycja dla widzów o mocnych nerwach. Z ciekawostek: prawdopodobnie film został oparty na autentycznych wydarzeniach, zdjęcia trwały 7 dni, wykorzystano budżet 11 mln $, a zarobiono ok. 100 mln $ (w samych USA).

Dla rozluźnienia: "Operacja Dunaj", czyli polska interwencja w Czechosłowacji z 1968 roku w krzywym zwierciadle.

ada

jeśli chodzi o seriale to tylko Przyjaciele Smile

żadnych innych nie oglądałam w sumie dłużej niż przez jeden odcinek i generalnie za tą "formą" rozrywki nie przepadam, ale Przyjaciół mogę oglądać na okrągło.

co do Paranormal Activity to słyszałam o tym filmie, z tego co pamiętam nawet w cinema city go wyświetlali, ale teraz to i tak czasu brak żeby zobaczyć

hotsos

No właśnie wróciłem z Parnassusa, znajomi byli zachwyceni. Ja może mniej, acz na film iść chyba warto. Nawet żeby zobaczyć jak gra nieboszczyk Heath, a i zobaczyć jak sobie radzi Tom Waits : P

Mateusz Świercz

Właśnie skończyłem oglądać "Mechanika" z Christianem Bale'm. Polecam dla osób, które lubią filmy na myślenie i zastanowienie się nad kwestią psychiki człowieka. Od razu nasunęły mi się dwa traktujące także o tym tytuły. Są to "Numer 23" z Jimem Carrey'em oraz "Podziemny Krąg"z Edwardem Nortonem. Moim zdaniem wszystkie trzy pozycje bardzo ambitne, z dobrą fabułą (podstawa) i co także ważne - w dobrej obsadzie.

harley_quinn

co do seriali, to polecam Dextera i Czystą krew Razz

a w kinie to ostatnio byłam na Awatarze i... boskie kolorki Smile

a tak w ogóle to polecam (ale głownie paniom Razz

)
;]

Forest

A ja lubię romantyczne komedie oglądać. Mają w sobie coś takiego. Szczególnie polecam "Zack i Miri kręcą pornola" (Zack and Miri make porn) oraz "Young people fucking" (tytułu się nie tłumaczy). ZWŁASZCZA to drugie.

To pierwsze - tytuł jest wymowny. Nie ma kasy na rachunki, trzeba znaleźć pracę. Przez pierwsze pół filmu lecą teksty grube a zacne, nie wiem jak z tłumaczeniem, bo w oryginale oglądałem. Druga część filmu jest po to, żeby dziewczyna nie miała pretensji do swojego chłopaka, z którym oglądała ten film, że karze jej oglądać jakieś chore historie i w ogóle nie ma w nim wrażliwej duszy.

To drugie - GENIUSZ TO WYMYŚLIŁ. Kilka historyjek o związkach, które się nieszczególnie układają... W ciągu półtoragodzinnego filmu było więcej zwrotów akcji niż podczas jednego sezonu brazylijskiej telenoweli. I wcale nie mam na myśli zmiany pozycji.

Seriali nie oglądam, brak telewizora.

44

Married... with Children oraz Alf- oto moje ulubione seriale:) Nic nie śmieszy mnie tak jak te produkcje:D

michal

Ja ze swojej strony polecam serial Scrubs ( w polskiej wersji Hoży doktorzy). Humor w tym serialu jest rewelacyjny...mogę oglądać jeden odcinek po piętnaście razy, a i tak będę się śmiał za każdym razem.
Z nowszych produkcji filmowych bardzo podobały mi się "Bękarty wojny".

Forest

michal

Dokładnie Forest;)

MPetrus

Ach sprawiacie, że brak mi telewizora Very Happy

Michale, nie wiedziałem że lubisz Scrubsy Very Happy

do pewnego momentu są świetne.

Mi przypadły do gustu seriale Showtime'a, bowiem są niekonwencjonalne, wspominany już tu Dexter, Californication, Trawka. Do House M.D chyba nie trzeba przekonywać Wink

Są jeszcze starsze produkcje jak Six Feet Under. A jak ktoś ma Comedy Central to gorąco polecam "How I met your mother", serial jest boski :] starsze sezony chyba też jeszcze lecą.

Z filmów ostatnio byłem na "Wrota do piekieł", taki horror z przymrużeniem oka, następca duchowy Martwego Zła Very Happy

również polecam.

@Forest
masz na jakiejś płytce to? ;>

Forest

Niet, oglądałem tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie znalazłem nigdzie oryginału, ale wersja jest tylko z napisami, więc obejrzeć się da. Zwłaszcza, że film jest w dużej mierze w językach mi obcych. Zwłaszcza ta część po włosku... ach, małmazja Very Happy

Żaczkowy internet powinien to jakoś dźwignąć, niestety - szykuj się na kilka przerw podczas oglądania. Na szczęście zegarki się właścicielom serwerów zauważalnie spieszą Wink

Patyk

Gdzieś w necie wiszą sposoby ominięcia limitów na Megavideo. A cały Tarantino po prostu rządzi.

Byłem dziś na wspomnianym przez hotsosa Parnassusie. Film raczej na plus, typowo Gilliamowski. Przemyślę go sobie jeszcze i wtedy wypowiem się szerzej. =)

Olka

Ja ze swojej strony moge polecić angielskiego Blackaddera, czyli "Czarną Żmiję" - z czasów, kiedy Rowan Atkinson jeszcze mówił, a nie grał Jasia Fasoli Smile

MPetrus

I jeszcze Laurie tam grał z tego co pamiętam Very Happy